Site icon Tania-Soleil Journal

Adam Mickiewicz «Nowy Rok»

Перо и рукопись

Nowy Rok

Skonał rok stary; z jego popiołów wykwita
Feniks nowy, już skrzydła roztacza na niebie;
Świat go cały nadzieją i życzeniem wita.
Czegóż w tym nowym roku żądać mam dla siebie?

Może chwilek wesołych? — Znam te błyskawice;
Kiedy niebo otworzą i ziemię ozłocą,
Czekamy wniebowzięcia: aż nasze źrenice
Grubszą niżeli pierwej zasępią się nocą.

Może kochania? — Znam tę gorączkę młodości;
W platońskie wznosi sfery, przed rajskie obrazy:
Aż silnych i wesołych strąci w ból i mdłości,
Z siódmego nieba w stepy między zimne głazy.

Chorowałem, marzyłem, latałem i spadam;
Marzyłem boską różę, bliski jej zerwania
Zbudziłem się, sen zniknął, róży nie posiadam,
Kolce w piersiach zostały. — Nie żądam kochania.

Może przyjaźni? — Któż by nie pragnął przyjaźni!
Z bogiń, które na ziemi młodość umie tworzyć,
Wszakże tę najpiękniejszą córkę wyobraźni
Najpierwszą zwykła rodzić i ostatnią morzyć.

O! przyjaciele, jakże jesteście szczęśliwi!
Jako w palmie Armidy wszyscy żyjąc społem,
Jedna zaklęta dusza całe drzewo żywi,
Choć każdy listek zda się oddzielnym żywiołem:

Ale kiedy po drzewie grad burzliwy chłośnie
Lub je żądło owadów jadowitych draźni,
Jakże każda gałązka dręczy się nieznośnie
Za siebie i za drugie! — Nie żądam przyjaźni.

I czegóż więc w tym nowym roku będę żądał?
Samotnego ustronia, dębowej pościeli,
Skąd bym już ani blasku słońca nie oglądał,
Ni śmiechu nieprzyjaciół, ni łez przyjaciel!.

Tam do końca, a nawet i po końcu świata,
Chciałbym we śnie, z którego nic mię nie obudzi,
Marzyć, jakem przemarzył moje młode lata:
Kochać świat, sprzyjać światu — z daleka od ludzi.

Pisałem w więzieniu r. 1823, ostatniego dnia.
Adam Mickiewicz, Wilno, 1823

На новый (1827) год

Промчался старый год, и новый наступает…
Из пепла феникс вновь возник на Божий свет,
И снова мир его с надеждами встречает…
Чего же от него желаешь ты, поэт?

Весёлых ли минут?.. Небесные зарницы!
Я помню — с вами ночь светлела словно день;
Я думал, что уж мир воскрес — а на зеницы
Мрачнее прежнего ложилась снова тень.

Любви ль? О! Знаю я весь юный бред желанья,
Высокий платонизм и райские мечты.
И кто ж не испытал отрадного страданья,
И кто ж не падал вниз с небесной высоты!

И я страдал, мечтал, парил… Цветок прекрасный
Уж был передо мной… сорвать его хочу…
Проснулся: сон исчез: нет розы… всё напрасно!
Одни шипы в груди… Любви я не ищу.

Не дружбы ль?.. Кто ж из нас не чтил её святыни:
Из всех земных богинь прекрасных юных лет
Она всегда была прекраснейшей богиней,
Являлась прежде всех, за всеми шла вослед.

Друзья! Как будто мы единою семьёю
В волшебном дереве Армиды все живём,
Одна душа живит всё дерево собою,
Хоть каждый лист дрожит отдельным бытиём.

Но вот запрыгал град по листьям, или тучей
Рой насекомых в сад примчится в тишине,
Как ветка каждая дрожит от боли жгучей,
Сочувственной!.. Нет, нет, не нужно дружбы мне…

Чего ж бы пожелать мне в этом новом годе?..
Уединения… дубовую кровать…
Лишь там — слезам друзей, ликующей природе
И хохоту врагов меня не взволновать!

Там только до конца, и по кончине света
Хотелось бы сквозь сон, который будет тих,
Мечтать, как промечтал промчавшиеся лета,
Любить людей и свет… вдали, вдали от них…

Адам Мицкевич
Перевод Мемнона Петровича Петровского

Exit mobile version